30 października 2013

..moje epizody

Pisze do mnie mama:
- Kiedy pojechałaś? Jaka pogoda jest na Szrenicy?
Pisze do mnie chłopak:
- Jakie bilety?

I po kilku dziwnych sms-ach okazuje się, że dotarły moje smsy sprzed ponad pół roku i z wakacji.. Ciekawe ile osób jeszcze coś dostało. Coś czego nie dostało kiedyś, a miało dostać..

Morał z tego taki.. jak ktoś Ci napisze w sms-ie coś czego nie chcesz wiedzieć można udawać, że sms nie dotarł ;]


29 października 2013

...coaching

Mój prowadzący chyba sobie postawił za cel zarażenie mnie coachingiem i udowodnienie za wszelką cenę, że się do tego nadaję. Zaraz dojdziemy do tego, że wszyscy się nadają do wszystkiego.. No w  końcu coachingowe podejście facet ma. Tylko jest jedno pewne "ale", ja nie chcę być coachem, bo ten cały coaching jest niezgodny z moją naturą. Nie powiem, że coaching jest zły, niektórym pomaga, dla mnie trochę za duża  z nim ściema. Chociaż pewne zasady i narzędzia w swoim życiu będę chciała wykorzystać, to coaching nie jest dla mnie i chyba go nie "kupuję".
Facet jest tak oczarowany coachingiem, że nie może zrozumieć, że ktoś może nie być. Nigdy nie lubiłam amerykańskich poradników, a  coaching tym mi właśnie zalatuje. Ani coaching, ani terapia, ani doradztwo zawodowe. Dziękuję.

...ograniczenia

Chciałabym żeby pojęcie czasu nie istniało. On mnie tak strasznie ogranicza. Podobno w niektórych krajach ludzie nie przywiązują takiej dużej uwagi do niego. A w Europie? Bez zegarka się nie da. Czuję jakbym ciągle gdzieś biegła i widzę, że zaczynam się spóźniać, co jest niepokojące.

Ogranicza mnie też potrzeba snu. Świetnie by było gdybym nie musiała spać, wtedy miałabym czas dla rodziny, znajomych, dla siebie i na samorozwój, i na naukę tę formalną, i na pracę. Czasami traktuję sen jako czas stracony, wiem wiem wtedy organizm się regeneruje, ale fajnie by było, gdyby nie musiał.

No i właśnie ogranicza mnie mój organizm, zauważam skutki braku dbania o swoje zdrowie, to mnie boli, tamto boli, pomarudzę - nic z tym nie robiąc jednocześnie. A potem niby coś robisz, a średnio Ci to wychodzi, niby słyszysz pytania, a odpowiadasz na inne.


Nie wspomnę o ograniczeniach związanych z kasą i innymi ludźmi, to takie oblatane;p

21 października 2013

...studiowanie

Zaraz przyjdzie koniec studiów i ludzie się obudzą, że nic nie robili. Będzie lament i biadolenie, że teraz po studiach to gówno można. No po 5-letnim studiowaniu i tylko studiowaniu gówno można. Też bym takiego (czy takiej) do pracy nie przyjęła. Ale im się przecież praca należy..kiedyś tak było...teraz świat jest taki zły;] A biedni studenci nie mają przyszłości w tym kraju.
Zacznijmy odróżniać lesera od studenta i wtedy twórzmy statystyki.


Z drugiej strony po co komu te statystyki?

17 października 2013

...odwagę

Czasami człowiek nie ma odwagi zrobić tego co by chciał. I żałuje.
Ciężko jest dobrze wyważyć swoje postępowanie. Nadmiar odwagi bliski jest szaleństwu, jej brak to znowu tchórzostwo.
Stąpam po cienkim lodzie i pomyliłam rozsądek z tchórzostwem, boję się, że zaraz przejdę w szaleństwo, z drugiej strony skoro jestem tchórzem, chyba mi to nie grozi.
Dobrze jest zauważać swoje błędy, gorzej jeśli na tym poprzestajemy.

14 października 2013

...feminizm

Feministką nie byłam i nigdy nie będę. Jednak denerwują mnie teksty w stylu "to wojujące feministki". Komentuje się tak wszystkie sprawy, które wydają się nam niewygodne.
Jedna z dziewczyn na grupie studentów z pedagogiki opublikowała ten artykuł. Przeraziłam się, bo jest bardzo stronniczy, a osoby, które w przyszłości będą zajmowały się NASZYMI dziećmi od razy zaczęły krytykować podejmowanie danych działań w przedszkolach. Nie chcę tutaj komentować całej akcji, mam za małą wiedzę na temat całego projektu. Chodzi o komentarze dziewczyn, źle się dzieje kiedy pedagog nie sprawdza TAKIEGO projektu u źródła, a za wiarygodne bierze tekst medium katolickiego. Już nawet nie chodzi, że katolicki, ale nie religia powinna kierować nami w takich sprawach i nie po to studiuje się 5 lat, żeby mieć spojrzenie na świat ograniczone przez jedno medium, przez kogoś światopogląd.

Litości. Błagam zróbmy egzaminy wstępne, zmniejszmy liczbę studentów, ale nie przyjmujmy ludzi, którzy zachowują się jak konie z klapkami na oczach.

13 października 2013

...różowe jeziora

Wiedziałam, że Australia jest ciekawym miejscem. Ale o istnieniu różowego jeziora dowiedziałam się dopiero dzisiaj. Woda pozostaje różowa nawet po przelaniu do butelek, czasami jednak przybiera klasyczny kolor. Jezioro Hiller - tak się ono nazywa. Co ciekawe nikt nie wie dlaczego jest różowe.

W Australii są jeszcze dwa różowe jeziora - Pink Lake i Hutt Lagoon.
W Azerbejdżanie znajdziemy Masazirgol.
W Kanadzie Dusty Rose.
W Senegalu Lac Retba.
A w Hiszpanii Salina de Torrevieja.

Siedem jezior, a o żadnym nie słyszałam na lekcji geografii.

4 października 2013

...tempo życia

Biegniemy chyba za szybko. Ciągle na coś czekamy. Czekaliśmy na wiosnę, a już znowu idzie zima. Wstajemy rano i czekamy na to by był wieczór, wieczór przychodzi i już czekamy na sen. Czas biegnie jak oszalały, a my nie pozwalamy się jemu na chwilę zatrzymać. Próbujemy ścigać się z nim na starcie wiedząc, że przegramy. Biegniemy w tej sztafecie życia po drodze gubiąc orientację, gdzie jest meta. Przegrywamy z czasem nie tylko miejsce na podium, ale i wszystko to co poświęciliśmy dla samego biegu.



1 października 2013

...Wrocław

I przyszedł październik, i wszystko zaczyna biec. W tramwajach ludzi bez liku. Studenci przyjechali. Wrocław zaczyna żyć?
Knajpy będą dłużej czynne, ulice zapełnione, kolejki w sklepach dłuższe.
Wrocławianie nie przepadają za "bandą", która przybywa z różnych zakątków, nie tylko kraju ale i całego świata. To miasto byłoby inne bez nich. Czy lepsze, czy gorsze nie wiem. Pewnie biedniejsze i choćby dlatego mieszkańcy powinni przychylnym okiem spojrzeć na żaków.
Bo Wrocław to typowo studenckie miasto, kolorowe, różnorodne. Piękne jest bez tego całego zgiełku, jednak to właśnie zgiełk dodaje miastu uroku.
Przyszedł październik, Wrocław zaczyna być sobą. Już czuć TEN klimat.