15 lutego 2014

...korpo-ścierwo

Praca w korporacji jest marzeniem nie jednego szczura. Szczur wejdzie do korpo-pudełka, usiądzie przy SWOIM korpo-biurku, napije się korpo-kawy i będzie wykonywał korpo-zadania. Pójdzie na DARMOWY korpo-obiad w korpo-stołówce, poplotkuje z innymi korpo-szczurami.
Szczur może pogadać przez korpo-telefon, pojeździć korpo-autem i aż nie chce mu się opuszczać korpo-pudełka. Kiedy już je opuści pójdzie na DARMOWĄ siłownię, DARMOWEGO squasha, albo DARMOWY seans w kinie. Tam lubią korpo-szczurów, którzy sporo wydają ze swoich DARMOWYCH korpo-kart.
A że korpo dba o korpo-szczury swoje to organizuje też korpo-imprezy zwane imprezami integracyjnymi. Na korpo-imprezach korpo-szczury mają talony na alkohol i kiełbaski, piją, jedzą i grają w gry. A wszystko to dzięki korpo.
Korpo-szczur ma stabilizacje finansową i poczucie bezpieczeństwa, ma zaplecze socjalne..no czego może chcieć więcej taki szczur? Ideologia korpo. To jest to.

*Nie każdy korpo-pracownik jest korpo-szczurem.

14 lutego 2014

...związki

Ekspertem nie jestem, chyba ekspertów w tej dziedzinie nie ma. Moim subiektywnym zdaniem w związku powinno zwracać się uwagę na kilka aspektów.
Po pierwsze związek to nie jedna postać, a dwie różne osobowości, związek dwóch osobnych podmiotów. Nie można tracić swojej odrębności, swojego ja. Zatracać się nawzajem. Dobrze jest mieć nadal różne zainteresowania, swoje zdanie, swoje konto w banku i tajne hasło to poczty. Istnieją granice, których nie warto przekraczać. Jak można mówić o zaufaniu, gdy czytamy czyjeś smsy? O czym można rozmawiać, kiedy wszędzie chodzimy razem? 
Po drugie docieranie się nie jest podporządkowaniem jednej osoby drugiej. Można coś dla kogoś zrobić, zlikwidować kilka złych nawyków, pracować nad sobą. Ale cały czas trzeba być w zgodzie z samym sobą. Nie ma sensu oszukiwać, że się zmienimy, wiedząc, że nawet tego nie chcemy. Wymaganie od partnera podporządkowania się jest pierwszym krokiem do rozstania.
Po trzecie trzeba rozmawiać i nie można rozmów odkładać na później. Ważne żeby szczerze sobie mówić o odczuciach, o problemach. Ważne żeby dyskutować o tym jak jest, jak chcemy żeby było. Bez rozmowy problemy się nawarstwiają, a człowiek w końcu wybucha ku zdziwieniu partnera, który nie spodziewał się, że ona już od miesiąca tłumi w sobie niechęć do jego danego zachowania.
Po czwarte dobrze jest mieć wspólne hobby, coś co lubicie robić razem. Robić to, cieszyć się tym. Spędzać czas intensywnie. Wychodzić gdzieś w zależności od tego jak kto lubi.
Po piąte nie można zapominać o partnerze, cały czas trzeba o niego dbać, starać się i pielęgnować uczucie. Za dużo tego zła i nienawiści na co dzień. Dobrze jest w związku poczuć się akceptowanym, docenianym, czasami pochwalonym. Warto jest sprawiać sobie małe przyjemności i starać się słowem czy to krótkim liścikiem przypomnieć co lubimy w danej osobie.
Po szóste nie można zapominać o szacunku wobec partnera. Odzywać się do siebie odpowiednio i nie kłamać. Szczerość w związku jest bardzo ważna. Ale nie oznacza, że należy opowiadać o swoich podbojach z czasów liceum.
Po siódme nie można zapominać o kontakcie fizycznym. Zarówno o seksie jak zwykłym buziaku czy przytuleniu się. To naprawdę jest ważne i tworzy, scala więź między ludźmi.

Dobrze jest też zmieniać coś co jakiś czas, odświeżać związek. Ileż można trwać w tym samym? W związku powinniśmy przechodzić różne etapy, bez nich się psuje. Nie może być po prostu dobrze tak jak jest cały czas. Etapem jest wejście w intymniejszą relację, zamieszkanie razem, posiadanie dziecka, zaręczyny, przeprowadzka, wspólna przygoda wakacyjna czy pójście razem na kurs tańca. Odrobina świeżości nie zaszkodzi, a wręcz jest potrzebna. 


10 lutego 2014

...recepty

Nie rozumiem dlaczego na leki, które człowiek stosuje codziennie musi mieć wypisywane recepty. Mówi się o tym, że kolejki u lekarza za długie, a ja muszę stać 3h żeby wejść na 5 minut po receptę... Skąd taki absurdalny pomysł? Sama kontrola czy ja coś biorę, czy nie jest głupia, niech naiwnych nastolatek pilnują rodzice, ale jeżeli już tak bierzemy odpowiedzialność za społeczeństwo to litości, można to inaczej rozwiązać... Państwo nas ogranicza na każdym kroku. Wrrrrr



9 lutego 2014

...piosenki na napisach

Zawsze słucham piosenek, które lecą już na koniec filmu. Mają odpowiedni nastrój i często można znaleźć coś fajnego. Nie rozumiem ludzi, którzy w kinie wybiegają niemal już pod koniec filmu, a w teatrze wychodzą nie widząc braw. Dokąd Ci wszyscy ludzie się śpieszą? Moda na robienie wszystkiego na pół gwizdka trwa.

Przypomina mi się sytuacja z kolejki górskiej na Kasprowy Wierch. Wrzesień, mglista, brzydka pogoda, prawie nic nie widać z kolejki i słyszę jak starszy pan (w spodniach od garnituru) mówi do swojej żony (ubranej w klapki):
- Co tam widoki, Chociaż możesz powiedzieć, żeś była. Nikt Ci nie powie, że nie.
Założę się, że czas na Kasprowym spędzili w pizzeri, która jest na szczycie..



4 lutego 2014

...moje epizody

Ludzie mają to do siebie (niektórzy ludzie), że uwielbiają zmiękczać wyrazy, a ja nie. Często mówią na mojego psa "piesio" itd. Nasilone było to zjawisko, gdy Mila była szczeniakiem. Ale nie takie przykłady chcę podawać, a ten:

Podchodzi do nas na spacerze pani (tak 45 lat), rozczula się nad piesiem i pyta:
- Dziewczynka czy chłopczyk?
Z poważną miną odpowiadam:
- Suka.
Pani zmieszana mówi:
- A, dziewczynka.
I już odechciewa jej się głaskać moją sukę ;] Odchodzi szybko lekko oburzona.


3 lutego 2014

...staże

W Polsce tanią siłą roboczą są studenci. Na wiele sposób można "załatwić" sobie takiego co to będzie pracował nawet za darmo. Wolontariat, praktyki, a i coraz częściej staże. Doskonałe narzędzia do wykorzystywania ludzi. Już do tego doszło, że idąc na praktyki student nie oczekuje żadnych pieniędzy, przynajmniej w wielu przypadkach. Dziwna praktyka, bo uczniowie zawodówki niewiele, bo niewiele, ale dostają za swoją pracę. O płatnych praktykach coraz mniej się słyszy. A staże? 
Dostałam maila od prowadzącej, propozycja stażu w placówkach kulturalnych, bardzo dużo wymagań..czytając je po kolei zastanawiałam się czy aby na pewno je spełniam. Potem jeszcze rozmowa rekrutacyjna, sporo dokumentów do wypełnienia, ściśle określony tryb realizacji stażu, jeszcze kilka uwag za co można "wylecieć", a na końcu informacja:
"Stażyści nie otrzymają wynagrodzenia za udział w praktykach."
Parzyć kawę to ja sobie mogę sama w domu i jeszcze nie stracę pieniędzy na dojazd.
To nie jest normalny kraj, na każdym kroku nas grabią, a ludzi, którzy chcą coś osiągnąć tłamsi się od podstawówki. I dziwić się, że młodzi wyjeżdżają? Ileż można zapierdalać za darmo? A gadka o tym, że możliwe jest dostać tam pracę, to najczęściej jedna wielka ściema, przynajmniej w przypadku "placówek kulturalnych", gdzie liczy się to kto jest kogo synalkiem. W najlepszym wypadku taki co dobrze zapierdala dostanie jakiś etacik. Niedouczony synalek pana dyrektora będzie wydawał polecenia, a "szczęśliwy i najlepszy stażysta" będzie zapierdalał od bladego świtu do wieczora;]


( Nie znalazłam całości, ale konkretnie mój post kojarzy mi się z tekstem z tego filmu 00:39 )

2 lutego 2014

...coachingowe bzdury

Naprawdę miałam nadzieję, że coaching ma sens. Że to moje tylko złe nastawienie, uprzedzenia.. Chciałam się otworzyć, postanowiłam więcej na ten temat poczytać. I kurwa to jest pierdolenie! Mydlenie oczu za grubą kasę. Ludzie, którzy idą na kursy za 20 tysięcy wyrzucają te pieniądze w błoto, potem prawdopodobnie ze wstydu i przekonania, że za taką kasę to jednak ta "nauka" musi mieć sens ciągną to dalej, wmawiają sobie i innym, że to ma sens, że coaching ma jakieś znaczenie. A on tyle znaczy co czarodziejska różdżka w rzeczywistości.
Dobrze, że poczytałam, teraz z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że coaching to farmazony. Ludzie nie dajcie się zwariować.