28 czerwca 2016

...moje epizody

Mam dwie windy. Jest taka mniejsza, gdzie trzeba skrzywić kierownicę roweru, by się zmieścić. I taką, gdzie spokojnie dwa rowery wejdą. Wracam z psem rano z przejażdżki i podchodzę do mniejszej windy, otwierają się drzwi, a na pysku psa widzę minę w stylu: „nie wchodzę tam, nie będę się cisnęła”. Kto zna mojego psa, zna i tę minę. Bagatelizuję to i zaczynam ciągnąć rower w stronę windy. Pies staje zaparty jak osioł i zaczyna pokazywać mi na drugą windę. I tak oto zrezygnowałam. W sumie logiczniej było jechać większą.

...zaskoczenie życiem

Życie nas zaskakuje czy to my zaskakujemy siebie? Jak można zaufać drugiemu człowiekowi skoro nie ufa się samemu sobie? Jak żyć ze świadomością, że wszystko się może zdarzyć? Czy ta myśl ma mnie przerażać czy cieszyć? A może motywować? Tak. Motywować.

Nigdy nie można przestać pracować nad sobą. Nie można przestać się starać. I koniecznie trzeba czasami po prostu dać sobie żyć. Przeżywać emocje. Cieszyć się i płakać. Gdy do drzwi puka obojętność jest już źle. Czy za późno?  To już zależy od Ciebie. Wiele zależy od Ciebie. Zrób coś z tym. Skorzystaj.

21 czerwca 2016

...pieskie poczucie estetyki

Na łóżku leży koc. Nowiuśki, pięknie ułożony. Kawałek dalej legowisko psa, z dwoma kocykami zwiniętymi przypadkowo. Mila od kilku minut stoi przy nas i patrzy wymownie. „Siku?” Nie. „Kupa?” Nie. „Jeść?” Nie. Podchodzi do łóżka i pokazuje na kocyk. Myślimy „ooo zazdrości”. Za chwile podchodzi do legowiska i targa swoje koce. I znowu do łóżka i pokazuje na koc. I tak przez godzinę gapi się to na łóżko, to na mnie, to na legowisko. W końcu wpadam na pomysł, że poprawię jej koce to może pójdzie spać. Poprawiam, a ta wzdycha pod nosem, jakby coś w stylu: „nareszcie się domyśliła” i kładzie zadowolona spać. Ten pies nie przestanie mnie zadziwiać.

16 czerwca 2016

...tory tramwajowe

Nie wiem po co komu tory na ulicy po której od stu lat nie jeżdżą tramwaje. Nie jeżdżą i nie będą jeździć. Może po to, żebym sobie robiła spektakularne upadki na oczach robotników w strugach deszczu? Swoją drogą ilość siniaków na moim ciele w tym sezonie rowerowym jest imponująca.

I tak się jeszcze zastanawiam dlaczego zwykle zaczyna padać śnieg, deszcz czy co tam jeszcze padać może akurat o 16? Pewnie żeby przyjemniej patrzyło się przez okno w pracy;)

15 czerwca 2016

...moje epizody

- Patrz mamo jaki pies!
- Przestań, przecież to sztuczny!

Mila co prawda opanowała nie poruszanie się w oczekiwaniu na piłeczkę. Ale, żeby od razu sztuczny? :D