31 maja 2013

...muzykę

Nie mogę przestać słuchać po wczorajszej wizycie w kinie na "The Great Gatsby". Polecam i film i muzykę. Zatkało mnie. Nic więcej na ten temat nie napiszę.



28 maja 2013

...wspólne wszystko

W niektórych związkach nie istnieje pojęcie prywatności. Wszystko jest wspólne, o wszystkim wszyscy wiedzą. Szczerość w związku jest ważna, ale każdy człowiek potrzebuje swojej przestrzeni, swoich małych tajemnic, czegoś co jest tylko jego. Wchodząc w związek z drugą osobą nie musimy tracić swojej tożsamości. Na początku może to się wydawać fajne, że wszystko razem... Ale z biegiem czasu zaczyna być duszno, a każda z osób w związku traci swoje ja. Później jedno do drugiego mówi, że tamto się zmieniło.. No zmieniło, bo nie ma już "ja" w codziennym życiu, a cały czas jest "my"." My żyjemy razem" jest dla mnie ok, ale nie "my żyjemy jednym życiem". Przecież taka osoba, która nie robi niczego innego niż druga, nie może być atrakcyjna w oczach tej drugiej. Z czasem tematy do rozmów się kończą, a ludzie mniej się rozwijają. Takie jest moje zdanie, subiektywne. Oczywiście są związki, gdzie ludzie doskonale się dogadują i są jak papuszki nierozłączki, jednak i w takich związkach każda z osób wydaje mi się, że ma czas dla siebie i swoją przestrzeń.
Zadziwiają mnie ludzie, którzy mają wspólne konta na przeróżnych portalach społecznościowych, wspólne adresy mailowe i wymieniające się hasłami... Może jeszcze wspólny numer telefonu?
O wspólnym koncie na nk czy facebooku słyszałam, widziałam. Mam problem z takimi "osobami", bo napisze do Ciebie i nie wiesz kto, skomentuje zdjęcie i nie jesteś pewien czy ona czy on...Chcesz się skontaktować, pogadać to lepiej już wybrać numer telefonu. Najbardziej jednak dziwią mnie wspólne adresy mailowe. Zastanawiam się czy one są przeznaczone tylko np. na rachunki, sprawy papierkowe, bo zarządzają wspólnie budżetem czy po prostu prywatne maile też tam przychodzą.
I tak się zastanawiam po co to komu? Czemu aż tak ludzie zacierają granicę odrębności? Czego się boją? Przecież można być razem i mieć też czas na swoje sprawy, zajęcia, pasje. Po co miałabym kogoś kontrolować? I dlaczego miałabym pozwalać sprawdzać mnie? Czy związek nie powinien być oparty na zaufaniu?
Udusiłabym się.


24 maja 2013

...modę na filmiki

Słuchałam starych utworów na youtube i tak przypadkowo zobaczyłam nagranie jednej z tak zwanych "szafiarek". Od jednego nagrania do drugiego i pooglądałam sobie kilka filmików. Jestem zaskoczona  zdegustowana i częściowo załamana. Załamana poziomem jaki reprezentują te osoby i tym, że sporo osób to ogląda. Zdegustowana tematami jakie podczas takich nagrań są poruszane. Zaskoczona ilością tych filmików. Na co to komu?

Najpierw wpadłam na to...
Dziewczynka chwali się tym co kupiła w biedronce. Podaje swoje imię, nazwisko... To dziecko jest nastawione tylko na konsumpcję. Jej życiem są zakupy. Jestem przerażona tym co sobą reprezentuje i jakie wartości uznaje za ważne. Przejrzałam jej historię nagrań. Trwały rok, w międzyczasie pokazywała biżuterię koleżanki, opowiadała o tosterze kupionym siostrze i pokazywała swoje stroje wyjściowe do szkoły. Od trzech miesięcy nie nagrywa. Zastanawiam się co na to dzieci w szkole..

Następna "gwiazda" youtube to...
Ogólnie dziewczyna, która prowadzi bloga prezentuje to co kupiła i gdzie była. Ma bardzo dużo oglądających, jest niemal idolką nastolatek, a wszystko co przekazuje to pochwałę dla konsumpcyjnego stylu życia. 

Jeszcze jeden filmik pozwolę sobie zamieścić. Oczywiście nie zachęcam do ich oglądania, bo to strata czasu, wystarczy na chwilę zajrzeć, żeby zorientować się z czym mamy do czynienia. Ku mojemu zaskoczeniu nagrywają takie "produkcje" (jak nazywa to co robi kobieta w filmiku poniżej) osoby dorosłe. I to pewnie od nich, jak również i od celebrytów dzieciaki czerpią inspirację, robiąc z siebie pośmiewisko. A oto film:


Długo nie zdawałam sobie sprawy z tego zjawiska, które staje się, a w zasadzie jest bardzo popularne. Jestem przerażona tym ile można gadać, gadać i gadać o ciuchach, butach, jedzeniu, kremach. I jak można coś takiego oglądać? Kogo to interesuje? Jeszcze chwila i zaczną coś takiego emitować w TV, skoro masowy odbiorca kreuje program TV, a ludzie masowo coś takiego oglądają...

Biorę głęboki oddech i nadal jestem przerażona plagą pustoty, która zalewa sieć. Jak dla mnie informacje przekazywane przez te osoby nic nie wnoszą, to śmieci, ale może się mylę, nie zdołałam przejrzeć skrupulatnie wszystkiego. I nie zamierzam. Są ciekawsze rzeczy do obejrzenia.

23 maja 2013

...dorosłość

Szliśmy na studia i myśleliśmy, że wkraczamy w dorosłość. Zazwyczaj wyprowadzka z domu, dorywcza praca, wokół nowi ludzie, dużo znajomości, planowanie wydatków, martwienie się o obiad, pranie, sprzątanie. Samodzielność. Odpowiedzialność.
Kit. Studia to poczekalnia. Przedłużenie młodości. Czas ochronki przed wkroczeniem w dorosłość. Obowiązków zbyt wiele nie przybywa, przywilejów jest więcej. Zdanie rodziców już coraz mniej się liczy. Chcesz z kimś przebywać to przebywasz, nie to nie. Nikomu się nie tłumaczysz. Problemy wydają się mało realne. Ale gdy już są to z reguły można liczyć na czyjąś pomoc, jak z czymś nie wyjdzie wrócić do domu, jak coś się nie ułoży przeprowadzić. Czyli taka dorosłość z parasolem ochronnym..
Dorosłość zaczyna się później.

 Kiedy? Jak dorosnę to się dowiem.



17 maja 2013

...herbatę

Czerwona, biała, zielona, czarna, jaśminowa, miętowa, malinowa z kardamonem...
Herbata to jakiś cudowny napój. Uwielbiam ją w każdej postaci. Im więcej próbuję, smakuję i czytam o jej właściwościach, tym bardziej chcę ją pić.

Kiedyś lubiłam wyłącznie czarną. Ta działa pobudzająco, hamuje rozwój bakterii w układzie pokarmowym i pobudza go do wydzielania soków trawiennych. Obniża ciśnienie krwi, dzięki zawartości fluoru chroni zęby przed próchnicą, a zawarte w niej flawonoidy wzmacniają naczynia krwionośne. Jeżeli chodzi o szkodliwość picia czarnej herbaty z cytryną polecam zajrzeć tutaj.

Po miłości do czarnej herbaty przyszła miłość do zielonej. Teraz już za nią nie przepadam, zwyczajnie jest dla mnie za mocna. Jednak polecam, bo neutralizuje ona działanie wolnych rodników, przeciwdziała przewlekłym schorzeniom sercowo-naczyniowym, stanom zapalnym, a nawet chorobie Alzheimera. Poza tym zielona herbata ma właściwości przeciwnowotworowe. Ekstrakt z zielonej herbaty wchodzi w skład wielu suplementów diety, wspomagających odchudzanie. Osoby narażone na niedokrwistość nie powinny jednak sięgać po napar z zielonej herbaty do posiłku, zaburza ona wchłanianie żelaza.

Obecnie jestem zachwycona herbatą czerwoną. Przez Chińczyków nazywana jest zabójcą tłuszczu. Francuskie badania dowiodły, że 88% osób pijących regularnie czerwoną herbatę, nie zmieniając nawyków żywieniowych straciło na wadze już w pierwszym miesiącu. Jednak czerwona herbata ma też inne właściwości. Obniża poziom cholesterolu we krwi, wzmacnia naczynia krwionośne, oczyszcza organizm z toksyn toteż poprawia stan naszych włosów i paznokci. Ze względu na zawartości cynku pozwala zachować gładką skórę, łagodząc świąd i trądzik, wzmacnia kości, a nawet chroni wątrobę przed uszkodzeniem. Oczywiście nie można z nią przesadzać. Podobnie jak zielona negatywnie wpływa na wchłanianie się żelaza oraz wypłukuje mikroelementy. Jednak wszystko w nadmiarze szkodzi.

Białą herbatę piłam kilka razy, jednak najbardziej posmakowała mi w połączeniu z cytrusami. Zwana jest eliksirem młodości. Zawiera dużo witaminy C oraz kofeiny, orzeźwia, pobudza i wzmaga koncentrację. Ponad to redukuje napięcia i stresy. Poleca się ją osobom obciążonym genetycznie chorobą nowotworową, biała herbata posiada najsilniejsze ze wszystkich herbat właściwości antyoksydacyjne i antymutagenne. Jedna filiżanka białej herbaty zawiera tyle polifenoli (chronią organizm przed atakiem wolnych rodników, czyli spowalniają proces starzenia się) co 12 szklanek soku pomarańczowego. Białą herbatę trudno jest dostać, produkcja jej jest limitowana, odbywa się według starej, chińskiej, rygorystycznie przestrzeganej metody.

Z herbat cenię jeszcze jaśminową, imbirową oraz owocowe, które są zrobione z suszu. Lubię bardzo napar z kwiatu lipy. Dobrze wpływa na przeziębienia, ale ma również właściwości wspomagające zasypianie i kojące system nerwowy.

Czasami zdarza mi się sięgnąć po miętę.. Gasi pragnienie, ale i łagodzi nudności, problemy z trawieniem, skurcze żołądka. Przyspiesza wydzielanie kwasów żołądkowych, jednak spożywanie jej w dużej ilości pobudza apetyt. Ciekawostką jest to, że wypicie dwóch szklanek naparu dziennie pozwala kobietom zapobiec problemom nadmiernego owłosienia. Dobrze jest też sięgnąć po nią w trakcie miesiączki - rozluźnia mięśnie brzucha. Mięty nie należy pić w nadmiarze, może powodować nadkwasotę.

Odmian herbat jest naprawdę wiele. Warto jest znać ich właściwości i korzystać z zalet.

12 maja 2013

...juwenalia

Juwenalia to ciekawa tradycja. Szkoda tylko, że kiepsko obchodzona.
Mniej więcej to wygląda tak, że jest pochód, piękny kolorowy, ale i niszczący wiele na swojej drodze i pozostawiający za sobą górę śmieci. Banda studentów upija się konkretnie i biega po mieście i krzyczy i śpiewa, rozbija butelki, rzuca hasła obrażające drugą uczelnie, przeklina. Na kilka dni dostają studenci klucze miasta przecież...
Nie podoba mi się to, że juwenalia dla studentów głównie oznaczają wielkie chlanie i darcie się na pół miasta. Że na ulicach jest tyle policji jakby stan wojenny nastał. Że miasto jest niszczone. A zwykli mieszkańcy czują się zagrożeni.
Skoro już mamy te klucze do miasta, to może warto się lepiej zareklamować, nie mówię żeby zabawa była bezalkoholowa, ale by zachowanie było inne. Można się bawić i coś sobą reprezentować. Sami studenci mogliby prezentować swoje talenty aktorskie, muzyczne i organizacyjne.
No nie wiem.
Rozumiem zabawa zabawą, ale może coś więcej niż chlanie i przeklinanie mogłoby wiązać się z obchodami juwenaliów?

10 maja 2013

...Szufladę Szymborskiej

Cudowna wystawa. Idealna. Bezbłędna. Przemyślana skrupulatnie od początku do końca.
Umieszczona jest w dwóch niewielkich pomieszczeniach. W jednym jest dużo szuflad, które można przesuwać, a w nich są kartki, które zbierała i też te, które tworzyła poetka. W drugim pomieszczeniu jest kanapa i stolik, ale i telefon, na nim można wybrać numer i usłyszeć głos Szymborskiej, czytającej swoje wiersze. Jest jej półka z książkami, są dyplomy, Nobel i sztuczny wąż albo rękawice bokserskie. Czuć tam jej osobowość.. Zabawna, szydząca, wielka poetka z ogromnym talentem, skromna i pozytywna. Wisława Szymborska.

Nie umiem mówić o niej w czasie przeszłym...