16 maja 2015

...zachowania ludzi

Zwykle nie reaguję na to co mówią do mnie ludzie spotykani na ulicy, którzy mają problem o nie wiadomo co i krótko mówiąc pierdolą głupoty. Ale po dzisiejszym dniu postanawiam, że będę reagowała. Może przynajmniej jeden mały procent debili zrozumie, przemyśli, a ja spotykając tego debila drugi raz zwyczajnie będę miała spokój.

Jadę rowerem, pies biegnie przy mnie, a babsko krzyczy: "piękny piesio" i łapie Milę za ogon.
Tylko się zatrzymać i zapytać czy ona ma mózg. Dodam, że mój pies jest wielkości źrebaka.

Pies przyczepiony na specjalnej smyczy biegnie przy rowerze, przejeżdżamy przez przejście dla pieszych, najpierw facet (widać lekko stuknięty, a może nawet nie tak lekko) krzyczy do mnie z daleka, że pies ma mieć kaganiec, za chwilę babka, którą mijam krzyczy to samo. Tutaj już nie wytrzymałam i krzyknęłam, że szkoda, że oni nie mają kagańca.


Cenię ludzi, którzy zwracają uwagę jak coś jest nie tak, ale jeśli mają rację. Najgorsze to jest komentować, ale nie powiedzieć wprost. Jednak po pierwsze to musi być trafne spostrzeżenie, a po drugie wypowiedziane z należytym szacunkiem. Bo mam 25 lat to jakaś 65 - latka może do mnie drzeć ryja (inaczej tego nie da się nazwać)?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz