30 września 2013

...moje epizody

Poszłam kupić kwiatka na Rynek. Płatność kartą mi nie przeszła, więc chciałam biec do bankomatu za rogiem. Na co sprzedawczyni wręcz nalegała: "proszę przyjść zapłacić jutro, naprawdę nie ma problemu". Kilka razy zapytałam czy na pewno i odeszłam nie wierząc własnym uszom. Nazajutrz już z samego rana przybiegłam do kwiaciarni z gotówką. Już ktoś inny miał zmianę, spokojnie wydano mi resztę, dziwnie się na mnie patrząc cały czas. Moje "chciałam zapłacić za kwiatka, którego dostałam wczoraj za darmo, bo karta nie działała" niecodziennie brzmiało. Aż widziałam zainteresowanie kwiaciarek z innych stoisk.
Tak czy siak są jeszcze tacy, którzy wierzą w ludzi..
Zastanawiam się tylko czy osoba, która pozwoliła mi zapłacić później wie, że jednak to zrobiłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz