2 lutego 2016

...czytanie ze zrozumieniem

Siedzę sobie w pracy i dzwoni jakiś baran. Bo inaczej go nie nazwę. Dzwoni i pyta kto może zakupić bilety ulgowe. 

Pracuję w firmie, która jest producentem systemu biletowego, mamy 150 klientów, poza tym to nie my zarządzamy sprzedażą w danym obiekcie, a instytucja, która używa oprogramowania. 

Ale dobra, koleś mógł nie wiedzieć. Mógł jednak słuchać, a z tym już było gorzej. 

Wielu klientów wchodzi na stronę klienta, przechodzi na stronę biletową, a tam na jej dnie jest mały link do naszej strony i jakoś potrafią w niego kliknąć. Trudniej jest znaleźć im kontakt do danej instytucji, który jak BYK napisany jest na niemal każdej podstronie. Toteż słyszę:

- Kto może kupić bilet ulgowy u Państwa?
- Przepraszam, ale dodzwonił się Pan do producenta syst…
- Ja tylko chce wiedzieć, kto może kupić bilet ulgowy!
- Dodzwonił się Pan do producenta systemu, my nie zarządzamy sprzedażą ani rezerwacją, zajmuje się tym instytucja, w której chce Pan kupić bilet. Proszę skontaktować się z nimi.
- Jak to z nimi? Niech Pani mi powie kto może kupić bilet ulgowy!
- Do jakiej instytucji chce się Pan wybrać?
- No jak to do jakiej? Do was! Ile mam czekać? Niech mi Pani odpowie na pytanie!!!
- Mamy 150 klientów, nie wiem do jakiej instytucji Pan chce iść. Poda Pan mi nazwę to znajdę Panu numer do kasy.
- Nie chce żadnego numeru!!! Jestem dorosłą osobą i potrafię sobie wyszukać numer! Jako dorosła osoba wszedłem na stronę, kliknąłem gdzie trzeba i znalazłem do Was numer. Niech mi Pani odpowie na pytanie!
- Źle Panu poszło z tym szukaniem, należało kliknąć w kontakt, tam jest numer do kasy..
- Do jakiej kasy! Dzwonie do was! Macie szereg problemów w systemie, skoro się do was dodzwoniłem!
- Niestety, tylko dana instytucja odpowie Panu na pytanie. Ja nawet nie wiem, dokąd chce Pan kupić ten bilet.
- Może jeszcze do Gomułki mam dzwonić???


I rzucił słuchawką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz