22 marca 2013

...prowadzącą zajęcia

Wspominałam już o prowadzącej zajęcia, która na IV roku studiów traktuje nas jak dzieci, żeby wyjść do toalety trzeba zapytać, toteż nie dziwi już nikogo jak któraś z koleżanek podnosi rękę i pyta czy może siku..
Na ostatnich zajęciach Pani mgr K. przedstawiła nam oceny z wejściówki. Wymieniła osoby, które napisały bardzo dobrze, następnie te średnio i te słabo, ale na dostateczny. Wyciągnęła moją kartkówkę i uznała, że muszę po zajęciach zostać, bo coś tam mi świtało, ale wszystko pomyliłam, przy całej grupie zaczęła mnie krytykować. Następnie zaczęła robić tak z innymi.. Kiedy koleżanka powiedziała, że wie co zrobiła źle i nie życzy sobie wyliczania jej błędów przy całej grupie - mgr K. była bardzo zaskoczona. Oczywiście po zajęciach przemaglowała mnie, chociaż dwa tygodnie wcześniej twierdziła, że zaliczyłam wejściówkę.
Jej ćwiczenia rozpoczynają się przed czasem,  nie można się spóźniać, na początku wyjaśnia jak poszła nam poprzednia wejściówka, następnie robi kolejną. Tylko jedno pytanie ze 100 stron tekstu, sprawdzające czy czytałaś "kserówki"(cytuję prowadzącą). A następnie ponad godzina "ambitnych" zajęć. Mamy przed sobą teksty i po kolei jesteśmy pytane o pojęcia w nich występujące. Kiedy nikt się nie zgłasza do odpowiedzi (a trzeba się zgłaszać, żeby mieć plusa i zaliczyć zajęcia), mgr K. wyznacza osobę i podpowiada numer strony, z której trzeba przeczytać odpowiedź. Ostatnio miała miejsce sytuacja kiedy koleżanka chciała odpowiedzieć na pytanie co to jest grupa. Ambitnie zaczęła czytać na głos po czym Pani mgr K. uznała, że "to nie ta kserówka, tamtą kserówkę przerobimy za pół godziny".
To jest żenujące, że na jednej z najlepszych uczelni w Polsce prowadzący ma prawo tak traktować studentów. Odzywając się "dla plusa" czuję wielką blokadę, to robienie z siebie idioty.
Pani mgr K. chyba pomyliła zajęcia z 1 klasy podstawówki, gdzie dzieci czytają czytanki z zajęciami na Uniwersytecie, gdzie do tej pory najczęściej liczyła się kreatywność i umiejętność logicznego myślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz