21 czerwca 2017

...pierwszy letni wieczór

Siedzę w ogródku. Wrocław tonie w ciepłym świetle zachodzącego słońca. Gwar ludzi mnie uspokaja. Nikt mnie nie widzi, każdy jest zajęty sobą. Są tak różni, że aż miło. Lekki wiatr ochładza moje ciało, popijam lemoniadę grejpfrutową i nie mogę przestać się zachwycać grą chłopaka na klawiszach. Popularne filmowe melodie wpadają w ucho przechodniom, jest muzyka z Amelii i z Nietykalnych, są polskie stare utwory, które znają wszyscy. Siedzę, piszę artykuł i myślę “na co mi ten etat:D

Życie jest piękne, wystarczy wyjść z domu i cieszyć się drobnymi chwilami. Nauczyłam się żyć tak by się nimi cieszyć. Nauczyłam się już przebywać sama ze sobą i tym też cieszyć. To mi się nawet podoba. To też powód do radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz