Nie wiem po co komu tory na ulicy po której od stu lat nie jeżdżą tramwaje. Nie jeżdżą i nie będą jeździć. Może po to, żebym sobie robiła spektakularne upadki na oczach robotników w strugach deszczu? Swoją drogą ilość siniaków na moim ciele w tym sezonie rowerowym jest imponująca.
I tak się jeszcze zastanawiam dlaczego zwykle zaczyna padać śnieg, deszcz czy co tam jeszcze padać może akurat o 16? Pewnie żeby przyjemniej patrzyło się przez okno w pracy;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz